II. Jak
wyglądała Msza św. w początkach chrześcijaństwa?
Odpowiadając na to
pytanie, wystarczy sięgnąć do odpowiedniego dokumentu z tamtych czasów. Św.
Justyn, męczennik II wieku, napisał do cesarza Antoninusa Piusa (138-161),
tłumacząc mu, co czynią chrześcijanie na swoich zgromadzeniach. W piśmie swym
przedstawił podstawową strukturę ówczesnej celebracji Eucharystii.
Ujął to w następujących
słowach: W dniu zwanym dniem Słońca odbywa się w oznaczonym miejscu zebranie
wszystkich nas, zarówno z miast, jak i ze wsi. Czyta się wtedy pisma
apostolskie łub prorockie, jak długo na to czas pozwała. Gdy lektor skończy,
przewodniczący zabiera głos, upominając i zachęcając do naśladowania tych
wzniosłych nauk. Następnie wszyscy powstają z miejsc i modlimy się za nas
samych oraz za wszystkich, w jakimkolwiek znajdują się miejscu, by otrzymali
łaskę pełnienia w życiu dobrych uczynków i przestrzegania przykazań, a w końcu
dostąpili zbawienia wiecznego. Po zakończeniu modlitw przekazujemy sobie
nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei bracia przynoszą przewodniczącemu chleb i
kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przewodniczący bierze je, wielbi
Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego oraz składa długie
dziękczynienie za dary, jakich nam Bóg raczył udzielić. Modlitwy oraz dziękczynienie
przewodniczącego kończy cały lud, odpowiadając: Amen. Gdy przewodniczący
zakończył dziękczynienie i cały lud odpowiedział, wtedy tak zwani u nas diakoni
rozdzielają obecnym Eucharystię, czyli Chleb, oraz Wino z wodą, nad którymi
odprawiono modlitwy dziękczynne, a nieobecnym zanoszą ją do domów.
Jak łatwo zauważyć, ta
struktura Mszy św. jest zachowana w celebracjach eucharystycznych do dziś.
Oczywiście na przestrzeni wieków Kościół rozwijał swoją liturgię, chcąc tym
samym jeszcze doskonalej oddać cześć Bogu przez Ofiarę Jego Syna, do której
dołącza ofiary swoich członków.